Mamy smutną wiadomość dla fanów
Daniela Day-Lewisa.
"Phantom Thread", który będzie miał premierę pod koniec tego roku, to jego ostatni film. Aktor zrezygnował bowiem z kariery.
Getty Images © Christopher Polk Powody decyzji nie zostały podane. W specjalnym oświadczeniu przedstawicielka
Day-Lewisa poinformowała, że jest to prywatne postanowienie aktora, na temat którego nie będzie dyskutował ani on ani żadna osoba go reprezentująca.
Daniel Day-Lewis to jedyna osoba, która ma na swoim koncie trzy
Oscary w kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowy (za role w filmach:
"Moja lewa stopa",
"Aż poleje się krew" i
"Lincoln"). Swoją karierę rozpoczął od występu w
"Tej przeklętej niedzieli". Przełomem był rok 1985, kiedy to do kin weszły
"Pokój z widokiem" i
"Moja piękna pralnia", które przyniosły mu pierwsze nagrody.
Aktor już raz zrezygnował z zawodu. Było to pod koniec lat 90., po filmie
"Bokser". Zamiast gry przed kamerami wybrał bycie szewcem. Do powrotu do aktorstwa namówił go dopiero
Martin Scorsese, który chciał, żeby wystąpił w
"Gangach Nowego Jorku".
Day-Lewis powrócił, ale był bardzo wybredny przy wyborze ról. Po filmie Scorsesego wystąpił jedynie w pięciu produkcjach kinowych.