niesamowity, duszny film. dzieła klasyków mnie przerażają - w dosłownym znaczeniu. podobnie było tym razem. duszność jest dobrym określeniem, ale i jakaś teskna przeraźliwość. i namiętność też. dziwne zestawienie słów, ale mi się podoba :) i zostaje takie wrażenie, że to o nas i że to mało powiedziane, że to o nas, bo tam byliśmy i że to nasze wspomnienia są.(bez względu na to, jak te prawdziwe różnią się od dzieła bergmana).
pierwsza połowa filmu, to dom, który żył, poruszał się i tonął w czerwieni. prawdziwi ludzie, a zarazem jakby postacie ze snu. druga połowa to zupełnie inny świat. i wszystko tak jakby się wydarzyło, ale nie na stronnicach podręczników z historii, ale właśnie w naszych głowach. wspaniały film.