Wszystko było dobre i tak myślałem, oby tak dalej, żeby nie spieprzyli czegoś, bo film dobrze idzie. A tu nagle całe budowanie ciekawej postaci Sary Chang idzie w łeb, zniszczyli ją jednym uderzeniem i to do tego uderzeniem jakiegoś pedalinio, który mi tu kompletnie nie pasował, niecharyzmatyczny w ogóle... no i jeszcze na dodatek ten zenobiusz co razem z klaunem byli w scenie, też jakiś przychlastowaty... No a tak poza tym dobre, rozrywkowe kino i dobre role pozostałych aktorów.