Prostota jest najsilniejszą stroną tego filmu. Prostota środków wyrazu, fabuły, postaci. Podobnie jak w "Tajemnicy Brokeback Mountain" prostota uruchamia wielopłaszczyznowość interpretacji, stawiając pytania, na które trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Filmów o podobnej tematyce powstaje wiele, ale "Pod prąd" zdecydowanie wyróżnia się boleśnie ukazanym dramatem istnienia. To coś więcej niż filmowa fikcja - stanowi przypomnienie, że za sprzeniewierzenie się temu, co jest naszym sensem, ocaleniem, czeka nas życie w pustce. Historii o żonatych facetach, którzy prowadzą podwójne życie, spotykając się w tajemnicy z mężczyznami, w prawdziwej rzeczywistości jest wielu. Ilu z nich ma odwagę popłynąć pod prąd i żyć w zgodzie z własną naturą? Zapewne niewielu.