Moim zdaniem perełka nowego filmu Tarantino. Absolutnie mnie zafascynowała jako aktorka - jej mimika, gesty, no i sama przemiana - coś niebywałego. Niby nic niewiele mówiła, ale charyzmą cały czas przykuwała uwagę widza, no a pod koniec to nie mogłam uwierzyć - mistrzostwo.
Rozwaliła system, była genialna! Oscara raczej nie dostanie, a smutne, bo zasługuje (w przeciwieństwie do Vikander, cóż...). Najlepsza rola drugoplanowa od bardzo dawna
Lubią lubią, ale bez przesady. Oscara nie będzie na sto procent. Rachel została nominowana cudem, Rooney powinna wygrać, Jennifer była przegenialna, wygra Kate albo Alicia. Jak mam już wybierać, wolę Alicię, trochę się do niej przekonałem :)
zwłaszcza genialnie wypadła z dyliżansu :)
Ale zgadzam się - z całego filmu naprawdę to była dla mnie najlepsza rola :) a jej śmiech w jednej ze scen :D