Przebrnęłam przez kilka odcinków pierwszego sezonu próbując doszukać się czegoś z tych pochlebnych opinii. Niestety. Aktorka wg mnie poniżej krytyki. Zero jakiejkolwiek mimiki, wiecznie jedna i ta sama twarz i jeden, nie modulowany w żaden sposób głos. To powinien być serial o problemach psychicznych studentki-prostytutki, a nie sama opowieść o jej życiu i "doświadczeniu" w drugim życiu, które prowadzi. Scena w bodajże s01e09 jak przez kilka minut widz słyszy tylko jej paniczny oddech jest nie do zniesienia. To przelało czarę goryczy. Mam dość.